7 dni w tygodniu, ale 1 pomysł na siebie?
Moda na stawianie sobie wyzwań!
Każdy nowy modeling – to w pewnym sensie dobry kabaret (z garderobą, asystentami, aktorami), bo wymaga zmysłu artystycznego, pomysłowości i kreatywności pobudzającej pełne organiczne zaskoczenie. Od sporej ilości impulsów – aż do skutecznej prezentacji – wiedzie, bowiem długa droga. Podzielona na odcinki, poszczególne etapy – tworzy cały ciąg niesamowitych wizji, które - w dobie promocji Fashionistki - docierają do źródeł Internetu.
Jak buduję markę?
- w ciszy serca, na spokojnie, z wielkim wyczuciem i oddaniem, dlatego lekko nostalgicznie przecieram oczy o poranku, popijam wyśmienitą kawę i rozmyślam o….dalszym ciągu przyczynowo – skutkowym – z modą w tle.
Planuję każdy dzień i publikacje. Wyciągam magiczne stylizacje i nadaję im duszy wiecznej nieskazitelności, z podbudową skrzydeł, które - po realizacji zadania - unoszą mnie do bram niebieskiego nieba.
Marzę. Dlatego dość często coś tworzę. Biegnę. Dlatego dość szybko przeskakuję z tematu na temat. Realizuję. Dlatego dość skutecznie stawiam stery na samorealizację. Zatrzymuję ujęcia. Dlatego kocham pstryknięcia w aparacie fotograficznym.
Jak tworzę bazę?
W odniesieniu do planów na dany dzień – przyjmuję pozę modelki. Ubieram odpowiednią kreację, która wyzwala twórczość.
Lubię, gdy coś się dzieje…
Bo…
W ciele Fashionistki mieszka niespokojna dusza….
Lubię, gdy odczuwam radość, szczęście…
Bo…
- to działa na lekkość i świeżość spojrzenia przy danym przedsięwzięciu.
Tu i Teraz – wyglądam dość majestatycznie, z powagą wzorowego koloru bordowego, mierzę się z siłą umysłu i operatywności, z czynnikiem zupełnie ludzkim, który - na przestrzeni lat - wzmacnia osobistą markę. Wiem, że świat – to dni, miesiące, lata, ale przede wszystkim - wartościowi ludzie. Czerpię od nich energię, wartości, wiedzę i pokłady nieszablonowości. Z silnymi umysłami buduję wieże, zatrzymuję czas, odciskam ślady w historii – i to ma głęboki sens. Wierzę też w wartość przyjacielskich gestów, które wzmacniają przekonanie o cudowności każdej wolnej chwili.
Dlatego...
Porywam Cię do wiejskiej - a jednak lęborskiej - sielanki.