Art. – moda na prezentacje! W świecie sztuki wyrazu!
W „Poczekalni”!
Przekraczam drzwi lęborskiego lokalu i odczuwam szczęście. Indywidualizm podbija szczyty, serca gości oraz zupełnie przypadkowych osób. Atmosfera serdeczności przedziera się przez małą dziewczynkę, która zasiada przy stole. Gorące potrawy, wyszukane dania – to tylko część delektowania się tym miejscem. Wiem, że ulotność chwil – to magia. Wiem, że moment wzruszenia – to czar. Dlatego….zajmuję się fotografowaniem wnętrza.
W blasku lamp!
Zamyślam się….Bo moda podbija Lębork. To kreatywność wnosi innowacyjne spojrzenie. Bo szczęście – przychodzi do mnie nagle, w 1 sekundzie, i wyraża 100 pozytywnych uczuć. Artyzm przebija się na blogu, gdy wprowadzam kreacje. Ale jego wewnętrzna siła dotyka duszy….Nikt jej nie ogląda, nikt o nią nie pyta, a ona zasiada w kącie i patrzy…Potem milczy. Zatrzymuje obrazy. Bo… Świat składa się z szybkiego tempa dnia, ale także zmysłowego wyciszenia.
- Cisza….Delektuje mnie jej barwa. Intensywność kolorów ….Delektuje mnie ich szum. Słowa…Delektuje mnie ich siła oddziaływania i przyciągania. To dziwne, ale jednak bardzo prawdziwe….Zamykam więc oczy i widzę, że….dotykam szeptu dnia….
Początek i koniec dnia!
Zamyślenie i lekkość pióra – to światło, które dodaje wiary. Patrzę na nie….a ono mruga do mnie. A potem….Codzienność. Szybkie tempo. Dynamizm. Ruch. I to małe światło. A raczej wyraz.
Unoszenie skrzydeł!
Skrzydła – po to są – aby latać. Unoszę więc pióra do samego nieba. Wyobrażam sobie nowe marzenia. Maluję świat. I obserwuję wszystko z lotu ptaka. Domy podobne do pudełek zapałek. Ludzie – jak kropki. Drogi – jak nitki. A ja nadal u góry w lęborskim - niebie.