Czy w wypasionej kuchni korzystasz z mikrofalówki?
Co na obiad!
Wspaniałe zestawy obiadowe podbijają domowe menu. Ale - czy w przygotowaniach posiłku towarzyszy Ci mikrofala? Marchewki, pory, pietruszki i ziemniaki gotuję głównie w zupach. Do tego celu - na początku kulinarnych specjałów - obieram wszystko do lekkiej warzywnej nagości, a następnie układam albo w garnku, albo w naczyniu żaroodpornym. Z samych marchewek i namiastek zieloności – wyciskam soki, które serwuję w wyszukanych - szklanych - naczyniach. Sok – specjalność kuchni – to samo zdrowie. To zawartość Instagrama. Dlatego celowo rezygnuję z tego typu rzeczy w supermarketach.
Mikrofala!
Falowa informacja specjalistów od urządzeń powiązanych z elektroniką wpływa na mnie dość zaskakująco. Podobno zdrowo i kolorowo – pozostaje całe ciepło - w garnku i na patelni. W samej mikrofalówce – odbywa się proces przyspieszenia – podgrzewania – różnych dań, ale według środowisk opiniotwórczych – ten etap w kuchni – to tylko namiastka lenistwa.
Czy w wypasionej i urządzonej kuchni pozostaje miejsce na mikrofalówkę?
I „owszem”. Bo 1 skok do lodówki i po talerzyk ze staroci – to szybki ruch w posiłku dodatkowym.
Zatem - mikrofalówka – przy ledowych światłach, kremowo – brązowych meblach – to styl pani domu, która w godzinie „W” - nigdy nie panikuje!