Jak kolor zielony wpływa na samopoczucie modowe?
W zieleni!
Na matczynym – naturalnym – podłożu pojawia się boska Wena. Twórcza i kreatywna Fashionistka wnika, bowiem w inny świat. Ten z koloru zielonego. Ten z oryginalnego i unikalnego – pierwszego wrażenia. Z nutką zaskoczenia, które w dobie – elektroniki – wycisza i wywołuje uczucia bliskości: ciała oraz duszy. 2 płaszczyzny – materialna – ale także ta składająca się z ludzkich kości owianych tiulem duchowego bytu – przyjmują obraz mody wartej najpiękniej kreacji.
Dlatego…
- zastygam…patrzę…. podziwiam… delektuję się chwilą…dbam o szczegóły…zaszywam się nićmi i otulam materiałami, z wzorami pełnymi indiańskiej kreacji zwinnej fashiniostki.
Badam grunt…bo ziarno do ziarna tworzy cały projekt.
Badam skłonności…bo natchnienie wyzwala nową energię.
Badam zachwyt czasem – bo liczy się – Tu i Teraz.
- w zielonym zakątku wiatr porywa kosmyki włosów, a materiały na ciele przylegają do skóry, to wymierny wynik poddania się naturze, która zawsze wszystko wie lepiej i celniej ocenia pierwsze wrażenie. Bo i chwila – dość wyjątkowa, bo i egzystencja – dość falowa, bo i moda – dość kolorowa.
Nastrój pobieram od indiańskiego szczepu, w wzornictwie utkanym na niebieskościach i brązach. Dlatego odważnie ważę słowa, łączę się duchowo z przeszłością, patrzę w przyszłość i stawiam kolejne kroki. Wzrok ogląda stop – klatki. Słuch – wzbudza dźwięki. Zapach – przywołuje gonitwy po lesie.
A fashion – nadal na wielkiej scenie, prezentuje dobre normy odzieżowe.
- zastygam…znam jakość delektowania się chwilą. Maluję usta, poprawiam fryzurę, dotykam też resztek perfum na kobiecym ciele, a następnie patrzę na wolną przestrzeń, z wiarą w docenienie: zjawisk, natury, darów i kolorów zbliżającego się Lata.
Tu i Teraz – maluję nowy schemat.
Bo...
Życie zatacza koło…od narodzin do starości.
Życie pokazuje przykłady unikalności.
To fascynacja wieczną modą….na