Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.

Utworzono: 08-07-2019

W podróży po uroczym Lęborku!

Zamykam oczy. Wyobrażam sobie, że wchodzę do kawiarni. I nagle  po 10 minutach  zajmuję miejsce przy stoliku. Zamawiam małą czarną z odrobiną mleka i 1  gofra. Czas się nie liczy. Czas  na - wygodne siedzenie. Tu dominują:  lęborski klimat i fajna atmosfera. Zaraz za tym….obok mnie  widzę  2 ludzi, którzy w rozbudowanym telefonie komórkowym, oglądają zdjęcia morza, za nimi 1 chłopak podjada pączka i  też sprawdza komórkę. Tylko w lekkim oddaleniu  młoda kobieta popija kawę i czyta książkę. Symbol inteligencji. Symbol wyczucia. Symbol wyższej kultury. Książka i kawiarnia. Też to lubię. Moje serce robi stop klatkę.

Za szybami kawiarni!

Deszcz uderza o mój samochód. Następnie kipiąca woda  przypomina potężny wodospad. Siedzę. Miasto w tym zakątku kusi mnie do licznych rozmyślań. Zastygam. Badam smak jedzenia. Obserwuję ludzi. Wtapiam się w zapach wypieków kawiarni, dostosuję kreację do ponurego oblicza pogody i nadal popijam małą czarną.  Cisza. Niby się skrada do mnie, a jednak anonimowo przypomina, że w życiu liczą się głównie wszystkie przyjemne chwile. Na stoliku wielkie copywriterskie zamieszanie przybliża:

-  aparat fotograficzny, telefon komórkowy, kluczyki, posiłek, i moje wyobrażenie o mieście.

Tylko moda dość spokojnie wycisza kobiece myśli. Ona w ciemnych odcieniach wtapia się w ….

Tonę…..  

Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.
Jaka lęborska kawa, taki boski dzień – paralelizm.

Przejdź do góry strony