Mieszaj, niech się gotuje!

Elegancka kobieta bazuje na czerni, ale także ogólnym szkielecie biznesowym. Wybieram zatem sukienkę i żakiet. W 2018 roku – posiada on delikatne siwe paski, a także krzykliwą sukienkę, jako biurowy dodatek. Podstawa – gotowa - zbliża się czas na modowe gotowanie.

Temperatura osiąga 220 stopni!

 Marynarka  ukazuje turkus – widok zbliżony do morza Bałtyckiego. Widok na fale, które unoszą rozkloszowany dół sukienki. A para – dotyka pokrywki.

Danie główne!

Przyprawiam całość klasycznym odbiorem materiału. Wnikam w ciszę. Badam podłogę. Zatrzymuję się w kuchni. Gotuję. Potrawa cudownie pachnie. Kolory się przenikają. Nie ma mieszanki stylistycznej. Pozostaje prostota. Patrzę w lustro. Oglądam w nim siebie. Jest – OK.

Temperatura dochodzi do 180 stopni!

Opadam z sił. Podjadam modę. A ona smakuje i pachnie kawą z przygotowanym ciastkiem. Zastanawiam się nad ulotnością czasu. On chyba biegnie do celu i nie ogląda się za siebie. Czas – w trendach. Czas – podczas posiłku. Czas – w trakcie tworzenia tekstu. Biegnę. Zaglądam do garnka. Wszystko tak zmysłowo pachnie. Unosi się w powietrzu, łagodzi podniebienie.

Temperatura dochodzi do 100 stopni!

Zajmuję wygodne miejsce. Zastygam. Pozuję do zdjęcia. Zbieram  wszystkie  myśli. One są podobne do kwiatów.  Wyglądają tak cudownie. Pachną.

Temperatura dochodzi do 50 stopni!

Otwieram książkę:

- „ Poukładaj  ziarenka piasku. Zamieszaj. Na tej warstwie osadź płatki z kwiatów. Przykryj je jagodami. A potem jeszcze poziomkami – niech zapach się wymiesza i zmiksuje z tego wszystkiego  nowy kolor, który wprowadzisz do mody, a on podbije światowy rynek odzieżowy. Nastąpi prawdziwa rewolucja. Wszyscy będą się nim zachwycać – twierdzi mędrzec.

Ale kiedy mam tego dokonać? – pytam w myślach autora książki.

A potem przewracam kartkę i czytam:

- Zrób to : tu i teraz – nie wiesz, co będzie …..później……a przecież, to jest takie  fascynujące.

Temperatura dochodzi do 0!