Przypływy i odpływy. A wszystko przez modę.
W trendach!
Zastygam. Maluję paznokcie. A pod koniec dnia ubieram czarny płaszcz.
Chwila zatrzymania czasu…..senne westchnienie…..
Wiosna wdziera się do zielonego ogrodu. Maluje główki kwiatowe: na żółto i fioletowo. Pachnie. Powietrze wróży długie wylegiwanie się na trawie. Przynosi - czytanie - gazet. A literki:
- jak dźwięczne zdania - budują kształtne kreacje.
Oto klasyka, spokojne wyciszenie i najmodniejsza czerń.
- Zasiadam przy tarasowym oknie i obserwuję park. Potężne drzewa – to domy mody. Kołyszące się gałęzie – to sklepy. Liście na trawie – to materiały. Wiewiórki – to ulubione zwierzaki. Tylko - kawa - jeszcze gorąca, zatrzymuje marzenia na drewnianym stoliku, kawałek śliwkowego ciasta wróży deser dnia.
Cisza…..
Dość wymowna, a jednak i delikatna…..
Spokój….
Taki wyczekiwany, a jednak podstawowy….
Zegar, wybija na ścianie – znaki czasu.
Zastygam….
1,2,3,4,5, - minuty krążą w przestrzeni.
Moda – to styl życia.
Ponownie – zastygam.
Przypływam i odpływam do miejsca……które……