Sekret dobrego stylu: literatura w maszynie do pisania.
W Gdańsku!
Zaszyta w maszynie do pisania zatrzymuję fragmenty wspomnień, gdy czas podróżuje do przeszłości, stylu retro i dawnych przedmiotów. Ta nostalgiczna namiastka wzruszeń pokazuje, bowiem gdański kierunek na tłum anonimowych ludzi, zapach aromatycznej kawy i mleko postawione na wadze kulinarnych przeżyć. Zastygam. Fotografuję. Delektuję się chwilą. Wiem, że natłok myśli i twórczości wdziera się starymi drzwi do letniego umysłu: z wartościami ulicznej sztuki, smacznymi potrawami i życzliwością turystów. Miasto zatapia się w literackiej otchłani. Dusza buduje wyrazistą wieżę.
Starocie i już!
Sentyment do telefonów, tarcz, numerków – to wstęp do tego wszystkiego, co pojawia się na ścianie – dlatego podziwiam obraz zaczytanej kobiety z dawnych wieków. Zarówno kreacja, poza, jak i stan zamyślenia postaci - wróżą przyciąganie mądrych literatów. A słowa wkradają się wówczas do notatnika, dłonie dotykają telefonu komórkowego, tylko czas tak szybko przemienia wyrazy w długie opowieści o blogowej stronie.
W dobrym stylu:
- wiruję w gorącym kuchennym powietrzu,
- przyglądam się obcokrajowcom,
- maluję w sercu romantyczne obrazki,
- zatrzymuję palce na maszynie do pisania.
Cisza. Szelest przewracanych kartek. Twórczość. I kiedy patrzę na siebie z perspektywy marzeń – oglądam inną postać. Z wrodzonej delikatności przeistaczam się w kobietę bardziej zdecydowaną. Znam wartość, jakość, motywację do pracy – z tekstami pełnymi inspiracji.
Anonimowe kobiety przypominają o innej narodowości. A - Tu i Teraz – mieszanka różnych języków – to już coś naturalnego. Świat deklaruje, więc szacunek, tolerancję i obiektywizm.
Świat – akceptuje inność.
Dotykam literki – S – naciskam, oglądam efekt – słowo wskakuje do obiegu informacji – jako dobry literacki deser.