W domu!

Czas. On 1 rozumie, dlaczego lenistwo, to przerywnik w wirtualnej pracy. Wczesna pobudka – trasa – dworzec – dom. A potem sprzątam, szykuję  ubierania, bo  to powolny schemat tego dnia. Słońce wpada do pomieszczenia przez szydełkowe firany. Kot układa się do snu w 2 pokoiku. Tylko kawa pobudza mnie do zdecydowanej aktywności. Komórka ponagla. Laptop powoduje, że zasiadam do pracy.

Patrzę inaczej!

Wygoda. Spokój. Cisza. Ulubiony program w TV. I tworzenie treści. Wszystko, to dodaje wiary w zatrzymanie wskazówek zegara. Tylko wówczas relaks współgra z licznymi zadaniami. Błogość. Łyk kawy. Przerwa. Dynamizm. Plany na resztę dnia. Schemat na inność. Wycinek z życia.

Moda na kreatywność!

Jeszcze pamiętam, że …to tu 2 maile, to tam telefon, to tu to, to tam tamto.

Lekkie ubrania nadają romantycznego spojrzenia na – zadaniowość. Liczy się przedział czasowy. Liczy się szybkość. Liczy się pomysł. Gdy nagle….dzień wolny….ale jednak zajęty przez inne sprawy.

Uwielbiam ten wir. Gdy coś się dzieje, bo wiem, że żyję. Gdy coś wyzwala energię, to wiem, że czuwam nad całością. Gdy wkładam w ruch pomysł, to wiem, że pędzę. To tu. To tam. A jeszcze tyle innych impulsów wymusza nowy styl życia. Popijam kawę. Para unosi się nad kartkami. Tylko październik …. Tylko kilka wyrazów….. zdań….artykułów….i meta dość blisko. A przecież właśnie, to kocham najbardziej. To dobry czas. To odpowiedni moment. To zapał do….innego widzenia siebie.

A moda – ona w tej przerwie przy lustrze odbija wyraz twarzy. Ocenia zmęczenie, senność i pokazuje obraz tego dnia. To tu. To tam….gdzieś w sieci.

Dla słynnego tylko  - … Tu i Teraz.