W świetle zachodzącego Słońca. Strefa dla gwiazd!
Relaksacja!
Przemieszczam się samochodem po okolicach Lęborka i doceniam zjawiska przyrodnicze. Bo – Wschód Słońca i Zachód Słońca – to nostalgiczna podróż po strefie prywatnego wyciszenia. Oto kolor o dość promiennym zabarwianiu wróży nową witalność. Pragnienie życia podpiera zatem witamina - „D”, która teraz napływa samoistnie.
Nad jeziorem!
Zamykam oczy. Odczuwam wyjątkową błogość. Świat się nie liczy, liczy się tylko – Tu i Teraz. Delikatność doznań, dotyk kołyszących się traw, zapach lasu, plusk wody i widok ludzi na łódkach, to strefa izolacji dla wolnych myśli. W tym wszystkim dominuje jednak kilka minut fotografii, gdyż urok i czar, to coś więcej niż wszystkie obowiązki. Lębork – leży bowiem w tak pięknym miejscu, że korzystam z jego dobrodziejstw.
W obserwacjach!
Badam grunt. Układam ciało na kolorowym kocu. Patrzę na jezioro. Ale już po chwili dotykam owoców lasu, kwiatów, pomarańczowych koralików i dzikich traw. Tylko 7 minut podróży, a tu arkadia. Nie ma ludzi, nie ma cywilizacji, pozostaje cisza i śpiew ptaków. Droga, która wiedzie przez las, przypomina mój Park, bo gdy rano wstaję patrzę na ogromne drzewa, oceniam ich ilość i zapach. Pewnie, dlatego matka natura – to coś zwyczajnego, czego doświadczam codziennie. Bez tej odskoczni nie ma równowagi myślowej.
Polecam zatem modę na las, park, w której zapominasz o wszystkim.
Patrzysz tylko na gałęzie i już wiesz, że ktoś doskonały zaplanował ten świat bardzo idealnie.
A moda….żółto dotyka Słońca.