Zastyganie. Wstawanie. Wyciszanie. Motywacje do życia.
O dobrym spojrzeniu na otoczenie!
Wychodzę do ogrodu i odczuwam wewnętrzną radość. Wdycham powietrze. Obserwuję zielone rośliny. Przyroda rozpoczyna, bowiem etap wkraczania w progi intensywnej Wiosny. To wszystko, co na zewnątrz – wpływa na to, co w myślach. Doskonałe samopoczucie i długie wylegiwanie się na krześle, upał, wczesne opalanie – to przysłowiowa witamina „D” – dająca życie.
Tyle szczęścia, w zasięgu dłoni. Spacer w kapciach po trawie pełnej stokrotek przypomina, bowiem lata dzieciństwa i wyjścia na podwórko. Ogrom wrażeń, impulsów, zapachów – to chyba już lęborska – parkowa - tęcza.
W objęciach szczęścia!
Dzikość, której wiecznie poszukuję odkrywam już o poranku, gdy brązowe sarny podchodzą pod plot ogrodu. Patrzę więc na ich zwinność, odwagę i podskoki. W tym samym momencie Słońce wychodzi zza pochylonych traw, mglistych łąk i niebieskiej wody, aby w pomarańczowym odcieniu dnia wyszeptać miłe słowa: Dzień dobry.
Celowa izolacja wrażeń!
Moje ulubione miejsce przed chatką pozwala siedzieć bezpiecznie na krześle i czytać wnętrzarskie gazety. Przez moment – nie myślę, nie tworzę, a zastygam. Patrzę na cudowność chwili – łapię motyle i wsłuchuję się w śpiew ptaków.
Świat – ma wymiar dynamiczności i całkowitego spokoju, który postawiony na wadze pozwala wierzyć w prawdziwą harmonię.
Moda w tym odcieniu pory roku, to słoneczny odcień sukienki.
To czar.
To moje ciało.
To moja dusza.
To moja przyroda.