Chińskie smaki. To jest coś dla tygrysów z Europy!
W chińskiej restauracji!
Moja wyprawa do Gdańska przypomina ucztę duchową i gastronomiczną. W trakcie opadów deszczu ukrywam się, bowiem chińskiej restauracji. Początkowo mam mieszane uczucia, ale gustowny wystrój wnętrza wzbudza podziw. Zajmuję miejsce przy stoliku i zamawiam firmowe zupy oraz pierogi. Podczas dyskusji i spekulacji - wymyślam przykładowy smak i kształt tych dań. Lekki stres, co to będzie mija zaraz po podaniu kolacji.
A jak wszystko smakuje?
Potrawa z bambusa, kurczaka i wody - nawiązuje do sporej ostrości, ale ogólne wrażenie, pozytywnego i odmiennego gustu kulinarnego, pozwala zaufać, że kucharz zna się na gotowaniu.
***
Siedzę przy stoliku i myślami jestem w Parku Chrobrego. Tęsknię do zapachu lasu, żywicy, drzew, bo wiem, że ten tłum, który przedziera się przez Jarmark Dominikański lekko męczy.