Dary przymiarką do modlitwy. Kraków pełen znaków.
Na drodze!
Spaceruję tajemniczymi uliczkami Krakowa i odczuwam spokój ducha. Nagle odkrywam w nim ścieżki prowadzące mnie do sióstr klarysek.
- Znak na drodze. Przypadek. Plan kogoś wyjątkowego.
Bo….to fakt.
Dusza poszukuje wciąż nowych bodźców. Pragnie podróżować. Poznawać tajniki chrześcijaństwa. Wnikać w zaczarowane emocje, aby w zupełnej ciszy i odosobnieniu pobyć w samotności. Ktoś wybiera dla mnie miejsce. Ktoś planuje ….a….ktoś…..
***
- Przebywam w wyjątkowym ogrodzie. Widzę wysokie mury klasztorne. Kościółek. Tablice informacyjne. Znaki. I zastanawiam się nad rolą, jaka przypada w życiu. Planuję większość swoich obowiązków. Decyduję o kierunkach studiów. I nagle zwykły przypadek wywraca wszystko do góry nogami. A ja płynę na fali, która mnie porywa. I nic nie mówię. Patrzę tylko dość uważnie. Obserwuję świat.
***
Przekraczam bramę i podziwiam rośliny. Porządek i ład wywołują wspomnienia z dzieciństwa. Nagle odkrywam, że imię mojej córki przyczynia się do ukazania mocy klasztoru. Czytam więc informacje. Oglądam wystawę. I nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć. Przebywam w miejscu, o którym tyle już słyszałam.
***
Wyłączam przyciski telefonu, wyłączam życie.
***
Opada zasłona dnia. Świat pędzi, a ja wszystko, co doświadczam zawdzięczam copywritingowi. Pierwszy krok w tym temacie pozwala wpadać w tempo marketingu, aby doprowadzać mnie do miejsca i strefy wyciszenia. Tu telefony komórkowe i laptopy – nie znaczą zbyt wiele. Puste drewniane łóżko, różaniec, dwa kolory, obrazki świętych i narzędzia pokutne – wywołują inne uczucia. Tu dynamizm życia nie ma zasięgu. Tu jest świat izolacji społecznej. Tu jest cisza.
***
Moda na spokojne emocje wnika do biur podróży. Ludzie po całym roku pracy wybierają się więc na Bezludne Wyspy ( bez możliwości korzystania z Internetu). Moda na izolacje pozwala także podróżować. I to Kraków znajduje się na głównej liście polskich wycieczek. Przy sporej ilości kościołów, znaków od JP II – miasto wyznacza strefy odosobnienia.