Dlaczego kocham ten stan? Bo to raj.
Medialność i jej różne strony!
W pracy przy blogu modowym nauczyłam się silnego dążenia do celu.
Pewnie, dlatego:
- nie wnikam w ludzkie oceny,
- nie reaguję na komentarze,
A zasadniczo „robię” swoje.
Gdy ubieram się w stalowe myśli wiem, że czerpię radość z tego wszystkiego czym się zajmuję. Moje życie przypomina bajkę, którą codziennie kreuję i naprowadzam na dobre tory. I oczywiście…….Kocham – ten stan. Nie zamieniam tej wybuchowej mieszanki błogości na to co proponują inne osoby. Każdy nowy krok wyznacza, bowiem euforyczne cele, wyzwania i pomysły, które tu na stronie znajdują ciche miejsce.
- Zastygam w nim przez 20 minut.
Zapalam światło dla inicjatyw, kreatywności i przebojowości. Bo wiem, że magia trwa. Satysfakcja podnosi o poranku ciężkie zasłony, aby już pod wieczór zapisać się w urządzeniu elektronicznym, a następnie przybyć do tajemniczego miejsca. To tu i teraz - gram rolę mega księżniczki, copywritera, pisarki, dziennikarki, bo ….
Ty tego potrzebujesz…
- przybywasz jako czytelnik do punktu odbioru informacji.
Na studiach…
- gdzie panował inny klimat wielkiego miasta wszystkie kochałyśmy Internet, laptopy i komórki. Wszystkie tworzyłyśmy teksty, budowałyśmy szkielety dla stron, aby literackie podejście ułożyć na palecie pełnej technologii. Różne losy ludzi i ich zawodowe kariery połączyła, bowiem miłość do słów, dla której przeznaczyli oni czas na naukę. Od informatyków, prawników, nauczycieli, korektorek, menadżerek, do copywriterek - przeszłyśmy most po kolejny stopień wtajemniczenia do wiedzy lekko tajemniej.