Gdy wyjeżdżam, On wkracza na moje ścieżki.
I tu, i tam – wszędzie On.
Spontanicznie wchodzę do Parku i nagle skręcam w boczną uliczkę. Nie wierzę, że to przypadek, bo On prowadzi mnie do tego wszystkiego, co robię w lęborskim życiu.
***
Widzę Jarmark, chwilę przed - Lęborskimi Dniami Jakubowymi.
Widzę artystów i kaszubskie rękodzieło, chwilę przed publikacjami na kontach - Zespołu Pieśni i Tańca Ziemia Lęborka.
Widzę rzeźby, artystów i św. Franciszka. Kilka dni później w moim domu pojawia się obraz Sanktuarium św. Jakuba Ap.
Zatrzymuje się. Wykonuję zdjęcia.
Nie….
Kto to zaplanował?
Dlaczego?
W jakim celu?
Czy to jest przypadek? Przecież weszłam do Parku tylko na moment, a On czekał na mnie.
***
Takich znaków doświadczam znacznie więcej i one ukazują się na mojej drodze każdego dnia. On trzyma mnie za rękę, prowadzi po ścieżkach życia, pokazuje , to wszystko, co podarował. A ja? Czytam te znaki. Podchodzę do nich spontanicznie….mówię, że On czuwa, On pokazuje rozwiązania, On czegoś ode mnie wymaga.
- Nie wymaga kariery. Ale daje wszystko.
- Nie wymaga świeckości. Podstawia religijność.
- Nie wymaga podróży. On pozwala wracać do Lęborka.
- Nie wymaga czegoś wielkiego. On mnie wybiera.
- Nie mówi. Przychodzi w ciszy.
- Nie zmusza. Ale wciąż naprowadza na nowe zadania.
- Nie wiem, dlaczego stawia mnie w różnych życiowych rolach. Ale blog modowy w osobistym odczuciu stwarza możliwości napisania o Nim.
To On…
Wybiera. Motywuje. Doświadcza.
Patrzę na Niego. Rozmawiam z nim w ciszy. On czeka.
Żyję z modą dla Niego.