Jak, gdzie i kiedy kupuję książki?
Jak kupuję książki?
Wybieram to co lubię!
Udałam się do Trójmiasta, aby wtopić się w klimat świątecznych zakupów. I chociaż kocham nowe ubrania, przeszukiwania sklepów, oglądanie promocyjnych towarów to z całego bogactwa ofert zdecydowałam się na wejście do księgarni. Mój pierwszy trop zaprowadził mnie do ulubionych regałów. Jednak 7 zmysł podpowiedział, że najlepiej będzie poprosić o pomoc obsługę sklepu. Wspólnie udaliśmy się więc do miejsca „leżakowania” książek modowych.
Poszukiwanie poradników!
Zauważyłam , że tematyka mody ma spore grono zwolenników. Książki poradnikowe wydają zarówno mężczyźni ( chwała im za to , że nadajemy na tych samych falach) i kobiety. Celowo zrezygnowałam jednak z hitów sezonu, które poza marnymi treściami zawierały głownie wabiące wszystkich zdjęcia. Dlaczego? Brak znaczącej treści odstraszał. Nowość wydawnicza, która przez przypadek wpadła w moje dłonie też była tylko powieleniem tysiąca lierackich pomysłów, a przecież czytając książkę pragnę z nią przebywać w samotności, „długo” czytać wszystkie zdania, cieszyć się słowami, kochać zaproponowane innowacje, nauczyć się czegoś nowego, popijać przy niej włoską kawę, odpływać w myślach i godzinami marzyć o ideałach.
I właśnie wtedy, gdy tylko o tym pomyślałam otworzyłam wyjątkowy wolumin:
Kobieta ,blogerka modowa, napisała cudowną książkę:
„Slow fashion. Modowa rewolucja” – Joanna Glogaza.
Już na okładce przypominała ona starą prawdę: ” Kupuj mnie, wyglądaj lepiej”.
Ten poradnik - to inaczej opis rozsądnego dokonywania zakupów, odświeżania każdej garderoby, unikania promocji sieciowych, zarządzania blogiem modowym, bycia mądrym i modnym Człowiekiem.
To co jest w niej ważne:
Książka posiada zaledwie kilka zdjęć, a podstawę stanowi treść.
„Zwiększająca się niespostrzeżenie częstotliwość, z jaką robimy zakupy , przybrała przerażające rozmiary. Nic w tym dziwnego, w końcu nad zmianą naszych zakupowych nawyków latami pracowały całe sztaby specjalistów.” – czytamy w poradniku.