Jak jesień, to i poetyckość fashion?
Moda na błogość!
Stan satysfakcji zależy od nastawienia i porannego wstawania, gdy żółta jesień wkracza do wielkiej akcji. Małe liście wirują już w powietrzu, unoszą się przy drzewach, a na końcu drogi opadają na podłoże i tworzą dywan. A dusza romantyczki zapala się do nostalgicznego nastroju z poezją przy kubku gorącej kawy, koronkowymi rękawiczkami i zapachem lasu.
*
Dumnie stawiam kroki
Wdycham świeże powietrze
*
Biegam po zastygłych liściach
Łapię nowe dreszcze
*
Tylko lekkość dobrego ubioru
Dociera do życia pełnego wiru
*
Moda na połykanie chwil, to odruch. Dlatego dość często patrzę na ogród, z perspektywy kobiety petardy. Szybko. Dynamicznie. A nagle też wolno, lirycznie. Oceniam świat w kolorze czerwieni. Dotykam lekkich materiałów. Unoszę włosy w kierunku Słońca. Zastygam. Łapię inny wymiar.
W poszukiwaniu czasu!
Znam leśne ścieżki i parkową bramę. Przekręcam klucz, patrzę dość uważnie. A wszystko pachnie pajęczynami, nitkami i kwiatami, z kolorowych bukietów wyjętych nad ranem. Tylko kreacja dnia komponuje nowy schemat, ten bliski przyrodzie, ten z wartością…..
Tu i Teraz – fashion to dar istnienia, zachwycenia.
Tu i Teraz – to morze, z zatrzymanej stop klatki.
Tu i Teraz – to scena – prezentacja, ocena.
- zastygam….nucę piosenki….patrzę na świat barw….maluję wizje….idę do kraju….bo pachnie jesienna pogoda….wiruje czas….leży też list….zakręca się filiżanka kawy….woda podlewa ogród….co zakwita…. gdy….a dusza unosi się nad trawami….pokłada….przytula…przygarnia….życie.
Tylko dzień….
Tylko wieczór….
A moda natychmiast podłapuje dobry klimat.