Jak szokować przy kasie?
W Lęborku!
Jesień, to dla mnie czas, gdy wybieram się po krem do twarzy. Bo po intensywnym opalaniu odczuwam suchość skóry. Wchodzę więc do lęborskiego sklepu, podchodzę do półki i wkładam do koszyka produkt znanej i sprawdzonej marki. Następnie udaję się do kasy. Pani sprzedająca poleca wyjątkowy krem, który wykłada na blacie. Pamiętam jednak, że 1 krem stanowi już zawartość mojego koszyka. Ustna promocja składników, wywodzących się z miodu, zwraca uwagę na propozycję, dlatego po 5 minutach decyduję się na kolejny produkt. W tym momencie Pani wykłada krem – 30+. I dopiero wtedy rozpoczyna się dialog. Zwracam się do niej o podmianę kremu na 40+…w kierunku 50. Na co Pani i ludzie w kolejce – mówią do mnie – przecież to nie jest możliwe. Pani ma 25 -30 lat. Nie. Ja tylko na tyle wyglądam.