Budzę się dość leniwie
Marzę na jawie i niwie
Patrzę na kubek z kawą
Wiem że to zbyt na prawo
I po tej drugiej stronie
Nie ma już nic w ukłonie
Tu leżą tylko moje uśmiechy
Tu żyją słów pociechy
A mnie przy laptopie nie ma
Do gdzieś kiedyś zobaczenia
Przejdź do góry strony