Relaks jest ważny, jak dzień odważny
Weekend to czas tylko dla nas. Poranna kawa zaprasza więc swoim zapachem do wczesnego wstania z łóżka, odpalenia laptopa, przygotowania interesującej książki. Głód na literki jest bowiem bardzo silny i zmusza nas do spożycia określonego dania intelektualnego. Zanim wiec obudzi się nasz cały dom, zanim wpadniemy w wir porządków, gotowania, zakupów, warto jest wstać wcześnie rano i potrenować pisanie automatyczne. Usiąść wygodnie w pościeli, rozłożyć gazety, książki, postawić kawę i pomyśleć o chwili tylko dla siebie. Relaks ze słowami w tle to odskocznia warta wsłuchania się w ciszę, odsłonięcia ciężkich rolet, zamyślenia, lekkiego lenistwa, uderzenia palcami w klawiaturę. Większość pisarzy uwielbia więc tę porę dnia, ponieważ w ciszy można usłyszeć własne myśli. A możliwość przekładania ich na elektronikę to przecież taka piękna chwila. Jedyne co może nas denerwować to automatyczne podmienianie końcówek w wyrazach, samych wyrazów, przez różne opcje z Worda. Dość często obserwuję, że przy zapisaniu tekstu automat tworzy nowe słowa, zmienia końcówki słów na takie , które nie pasują do zdania, co może Człowieka lekko podenerwować, a także zmusić do ponownego czytania artykułów zaraz po ich zapisaniu. Relaks weekendowy to czas, który warto jest wykorzystać na stworzenie wierszy, bo wówczas jest takie delikatne natchnienie, na napisanie nowych artykułów, na przygotowanie leniwych zdjęć, na odkrywanie kart literackich, redakcyjnych i na rozmyślania o życiu. A, że Pani zima jeszcze nie nadchodzi do naszych ogrodów to można ją zaprosić rymami:
Zima nie nadchodzi
Dzień się jeszcze ochłodzi
Liście zamarzać będą
Zwierzęta do ogrodu przybędą
Trawa ze szronem zakrzyczy
Pies będzie wyprowadzany na smyczy
Liście do worka zbierzemy
Krzaki na zimę okryjemy
Ubierzemy czapki, szaliki
Zbadamy wszystkie śnieżne chodniki
Pomarzymy w mrozie
Zaciągniemy sanie przy wozie
Kremy zastosujemy
Potem ciepły posiłek zjemy.
Zatańczymy z polami
Bo nie będziemy na dworze sami.