Nad jeziorem!

Mokry piasek. Lekki wiatr i przedzierające się na plaże Słońce, to widok z poziomu jeziora Sarbsko. Upał. Lato. Leżakowanie. W taki sposób określam miejsce zamieszkania z pobliskimi zbiornikami wodnymi. Moda na atrakcje, w postaci rowerów i łódek, sprzyja, bowiem  niedzielnemu relaksowi.

W samotnym rejsie!

Zamykam oczy. Otwieram oczy. Patrzę na ogrom wody i wchodzę na „molo”. Nieliczni turyści fotografują pobliską przyrodę, która kołysze wysokie trawy, pochyla głowy i pałki, a potem stanowi zieloną plamę na niebieskim lustrze. Nagle uświadamiam sobie, że moje miasto wkracza w  bazę informacji na idealne wakacyjne wypady, stanowi punkt z wyszukanymi  trasami.

Na swojską nutę!

Świeże powietrze przypomina urlop na działce. Praktycznie pustka na plaży pozwala uwieczniać wszystkie miłe chwile, układać się na kocu, obserwować otoczenie. Kaczki spacerują przy brzegu. Kajaki podpływają do kładki.

Tylko….

 - moje ciało wtapia się w klimat przyrodniczego elementu zgrabnej układanki. Takie izolacyjne momenty są cennymi lekcjami dla całego organizmu. Brak laptopa. Brak rozmów telefonicznych. Brak samochodów. Tylko „głucha” cisza mruczy do ucha marynistyczne kołysanki.

Zasypiam.

Czuję , że promienie Słońca dotykają mojej skóry. Wyjmuję termos z kawą. Zaspokajam pragnienie. Patrzę na wodę, a ona tak romantycznie szumi….