Sztuka podbija zmysły. To możliwe!
W NWL!
Uwielbiam wernisaże z kilku powodów:
- spotykam się tam z artystami,
- wnikam w przyjacielską atmosferę,
- oglądam dzieła sztuki,
- przebywam w cudownych miejscach.
Przy sztuce!
Prawdziwa sztuka wyrażania siebie otwiera malownicze drzwi do słów, które „padają” podczas każdego wernisażu, a także z rozwieszonych obrazów. Odbiorca, czyli uczestnik imprezy masowej, odczuwa błogość. Pewnie z tego powodu przybywam na takie uroczystości, aby „zapomnieć o całym świecie”, a delikatnie wnikać w palety barw. I to sprawia, że płynę do:
- morza, kwiatów, wiejskich klimatów, owoców, czy dzbanów.
Oglądam efekty pracy innych osób, rozumiem wymowne treści artysty plastyka i wiem, że to wszystko dobrze działa.
W zamyśleniu!
W takich chwilach celowo się wyciszam, wkradam się w wir rozmów, obserwuję ludzi, zajmuję miejsce przy stole, oglądam wystawę, delektuję się ciszą i gwarnymi dyskusjami. Wszystko razem komponuje dobry utwór z domieszką art. –bodźców. Sztuka sprawia wrażenie wiecznie żywej, która wędruje z 1 umysłu do 2. Trudno ją oceniać osobiście, bo ona w każdym człowieku mieszka na inny - indywidualny - sposób. Dlatego zatrzymuję się przy obrazach. Dotykam ich kolorów. Układam z nich dywany wyobraźni. A one zastygają. Uśmiechają się z:
- kwiatów, fal, ogrodów, dodają wiary w sens i głębię życia.
Życie – to dar.
Talent – to dar.
A Moda – to tło do tego wszystkiego.