Zamykam oczy, gdy jestem w OBI!
Poranek w drodze…
Wczesna pora, bo 6:00, to innowacja w weekend. A jednak, gdy trzeba udać się do Gdańska, to jego otoczenie zachwyca mnie mnogością towaru. Akademia Medyczna łączy, bowiem sieć sklepów, które zachęcają do wejścia do ogrodu marzeń. Zamykam więc szklane drzwi i wybieram kwiaty. Zapach odżywek i płatków unosi mnie do włoskiej podróży, a także przypomina cudowne widoki. Zanim jednak dokonuję wyboru, pragnę jakiś nieokreślonych zmian. Przed głównym oknem mojej chatki metalowe donice zachęcają do postawienia w nich oryginalnych roślin. W związku z tym – Włochy – przychodzą na ratunek. Okrzyknięte różyczkami, boskie oleandry, o intensywnym różowym odcieniu, łamią moje serce. Szybka decyzja i dylemat z hortensjami pozostaje historią.
W doniczkach…
Mój ogród, to połączenie części wspólnej z sąsiadami i indywidualnej strefy dziennego przebywania. O tej porze roku udajemy się więc wszyscy do sklepów i upiększamy park. Balkony przypominają włoskie klimaty, a zapach, pod koniec dnia wróży smaczne kolacje…. Zioła, mięty, kiełbaski, mięsa, a także kolorowe, lekkie, sałatki, to ten motyw i moment wyjścia z mieszkań oraz piknikowania przy stole. Park wygląda na zieloną przystań, bluszcze tulą się do drzew, hortensje unoszą głowy, pelargonie nawiązują do skansenów, stokrotki tworzą dywan na gigantycznym trawniku. Wychodzę więc do Raju. Oddycham. Marzę. Zaznaję spokoju. Tworzę testy. Wsłuchuję się w szepty ptaków, a wszystkie koty rozwiązują kłopoty.