Zamyślona. W rosie porannych kwiatów.
W kroplach rosy!
Kilka lat później odnalazłam się w kwiecistym ogrodzie i wykreowałam na modelkę. Otworzyłam biuro : odpaliłam laptopa, przygotowałam wodę z cytrynami, spojrzałam na rosę, otoczyłam się cieniem zielonych drzew i rozpoczęłam odpisywać na listy. Druga ochota na zaszycie się w Parku napłynęła w wyniku upałów. To chłodne , zdrowe powietrze przybliżało majówkę i pierwsze dni czerwca. Pachniało. Szumiało. Wszystko kwitło. Nawet grupa znajomych stwierdziła, że mieszkam w Raju. Ta nowa rzeczywistość stale mnie zachwycała.
***
Poranki przybliżały mgły.
***
Kawa pachniała kwiatami.
***
Obiad przypominał tęczę.
***
Kolacja zapalała świece.
***
Wracałam do tego miejsca, aby tworzyć treści, aby żyć leniwie i aktywnie, aby marzyć, aby napawać się zielenią.
To moja Ameryka.
Copywriting – Lekcja „AYaan Hirsi Ali.”