Zapisany kalendarz? Miejsce na święta….
Kartka z kalendarza…
1.
Wieje silny wiatr. Zegar przekręca duże wskazówki. Mała filiżanka z czarną kawą przechyla się w kierunku okna umieszczonego w romantycznej kawiarni. Anonimowi ludzie pędzą po zakupy. Tylko czas wyznacza szybkie i prowizoryczne granice. Oto na stoliku pojawia się zaczarowana kartka, długopis i notatnik. Zgrabne dłonie przewracają wszystkie karki. Literki wpadają do białej przestrzeni, a linie pilnują ramek. Czy to strefa – pisarza? Umysł wysyła sygnały: alarmuje, monituje, nakręca zapotrzebowanie. A dusza o romantycznym usposobieniu marzy o 5 sekundach samotności: Tu i Teraz, w realnym życiu. Nagle – w tym zamieszaniu - słychać kolędy. Czerwona bombka obraca się na zielonej choince. Ludzie patrzą na kolorowe wstążki, dekoracje i kartki, które - o tej grudniowej porze - nadal wszystkim imponują. Cisza miesza się z głośnymi rozmowami zabieganych przechodniów. A czas? On 1 pilnuje wymiaru całej lokalnej magii.
2.
Grudniowe noce zamykają znaki. Dobro miesza się w nich z nostalgią. Dla mnie? Dla kogoś przy wystawie? Zaczarowany Mikołaj uśmiecha się przy dużej szybie, dzieci robią pamiątkowe zdjęcia. Tylko czerwień dnia zachwyca ognistym wymiarem – wyjątkowej mocy. W tym miesiącu dzieją się zawsze cuda. Zwierzęta dyskutują z właścicielami. Światła miasta przynoszą abstrakcje do strefy świątecznego zamieszania. A czas…nadal wskazuje przyjazny kierunek.
To grudzień….
To do choinek lampowy sznurek.