Zobacz ze mną światła japońskiego miasta!
Zatrzymuję się przy dywanie.
Zajmuję miejsce.
Japonia i Królestwo Wiśni wnika do pomieszczenia. A moda przy lekkim ukłonie entuzjastycznie ubarwia wrażenie przyciągania różnych kultur. Moda to odmiana. Moda to fascynacja. Moda to lustro projektowe.
Gdy idą chłody!
Zatrzymuje się przy zimie, która w odmiennej orzeczeniowej odsłonie zbliża się do Bożonarodzeniowego błogiego klimatu. Róże pachną świeżymi pistacjowymi płatkami, bowiem nie tylko na kolorowych materiałach, ale i w szczególnie uwielbianej, wrażliwej, subtelnej, mega - delikatnej duszy. Ciało unosi się w kierunku grudniowej gwiazdy w lirycznym ogrodzie pełnym kwiatów. Zapach wnika do samych skośnie ułożonych skroni. Dłonie układają się do modlitwy i medytacji. Róże udekorowane na lęborskiej drodze prowadzą mnie dziś do japońskiego stołu.
W materiałach!
Plisy, paseczki, tasiemki i lśniące materiały jednoczą się w odmienności kulturowej. Podróżuję zatem do światła wydobywającego się z środka ciemnej nocy. Nucę pieśń, tworzę wiersze, a moja osobowość twierdzi - że pragnę tego japońskiego krajobrazu znacznie więcej.
Wychodzę na taras. Oceniam kształt kołyszących się potężnych drzew, a następnie wtapiam w inną - kreację. Park pełen ukształtowanej formy ogrodniczej, promuje Japonię i wyciszone życie.
Bo….
Japońska moda – to zawsze dobra droga.